Recenzja filmu

Głęboka woda (2022)
Adrian Lyne
Ben Affleck
Ana de Armas

Śliska sprawa

Reżyser zagęszcza atmosferę między parą bohaterów. Póki gra domysłami, "Głęboka woda" jest filmem, w którym można się zanurzyć. Niestety trzeba w końcu pokazać karty – i na tym Lyne wychodzi
Śliska sprawa
Ciekawostki z życia seksualnego brzuchonogów raczej nie są tym, czego szukacie w thrillerach erotycznych. Ale czy wiedzieliście, że podążając za zapachem partnera, ślimaki mogą pokonać trzymetrową ścianę? Adrian Lyne serwuje nam ten mało znany fakt ze śmiertelną powagą. Hodowane przez bohatera "Głębokiej wody" mięczaki są metaforą jego uczuć wobec niewiernej żony – pozornie nie podejmuje on walki o względy ukochanej, ale w finale osiąga zaskakujące rezultaty.



Fabularnie "Głęboka woda" wpisuje się w schematy znane z innych dzieł twórcy "Fatalnego zauroczenia". Historia (nie)szczęśliwego małżeństwa układa się w trójkąt seksu, niewierności i przemocy. Vic (Ben Affleck) i Melinda (Ana de Armas) Van Allenowie, duchowi spadkobiercy Edwarda i Connie Summerów z "Niewiernej", wyglądają na szczęśliwą rodzinę. On – utalentowany inżynier, któremu praca nad wojskowymi dronami przyniosła fortunę – cieszy się wczesną emeryturą, jeżdżąc na rowerze górskim i doglądając córki. Ona – ekscentryczna hedonistka mająca w poważaniu konwenanse – bryluje na przyjęciach, nie kryjąc zażyłości łączącej ją z kolejnymi mężczyznami. 

Wydaje się, że bohater godzi się z losem, a postępując w myśl maksymy Antoine'a de Saint-Exupéry'ego – jeśli coś kochasz, puść to wolno... – poświęca męską dumę na ołtarzu miłości. Kiedy romanse Melindy stają się coraz bardziej afirmatywne, Vic zaczyna z nią pogrywać. Kolejnemu adoratorowi serwuje danie zawierające niebezpieczny alergen oraz historię o rzekomym zabójstwie jego poprzednika. Swoje słowa obraca w żart, śmiech więźnie mu jednak w gardle, gdy po kilku miesiącach poszukiwań odnalezione zostaje ciało zaginionego "przyjaciela" jego żony.

Reżyser zagęszcza atmosferę między parą bohaterów. Póki gra domysłami, "Głęboka woda" jest filmem, w którym można się zanurzyć. Niestety trzeba w końcu pokazać karty – i na tym Lyne wychodzi zdecydowanie gorzej. Trzymając się wodnej metafory, w pewnym momencie orientujemy się, że nie znajdujemy się we wzburzonej głębi, lecz na płyciźnie. Nie da się w niej ukryć scenariuszowych niedociągnięć, a kolejne absurdy wypływają na powierzchnię jak napęczniałe zwłoki. 

Sytuację po części ratują odtwórcy głównych ról, nie mają oni jednak pola do popisu. Ana de Armas, która skradła show w ostatniej części przygód Jamesa Bonda, wydaje się przytłoczona złożoną ze stereotypów postacią Melindy. Aktorka robi, co może, by jej bohaterka była czymś więcej niż fantazją starego mizogina. Na jej nieszczęście Lyne  przewidział dla niej funkcję ekranowej ozdoby i konsekwentnie uniemożliwia jej rozwinięcie skrzydeł. 


Niespodziewanie dobrze wypada Ben Affleck. Jeśli pamiętacie żarty z jego umiejętności aktorskich (lub ich braku) w "Zaginionej dziewczynie", to występ w "Głębokiej wodzie" będzie dla Was pozytywnym zaskoczeniem. Grając w niskiej tonacji, długo trzyma nas w niepewności co do kierujących nim intencji. Jako podtatusiały rogacz, dający żonie ciche przyzwolenie na erotyczne wybryki, wydaje się nieszkodliwy, stopniowo budzi jednak coraz większy niepokój. Jest jak pozbawiony skorupy ślimak – wydaje się bezbronny, ale ma w sobie coś odstręczającego, przez co wolimy trzymać się od niego z daleka.

Podobnie jak jego bohater Adrian Lyne jest przywiązany do pozorów. W przypadku Van Allenów pod fasadą amerykańskiego snu kryje się kłębowisko oślizgłych mięczaków, które bez względu na cenę realizują swoje atawistyczne popędy. "Głęboka woda", choć zapowiada się na emocjonujący thriller, w istocie opiera się na rozwodnionym ekstrakcie z najlepszych dzieł twórcy "Dziewięciu i pół tygodnia". Jeśli liczyliście, że to wielki powrót reżysera, muszę Was rozczarować – to tylko streamingowe popłuczyny.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '89. Absolwentka filmoznawstwa i wiedzy o nowych mediach na Uniwersytecie Jagiellońskim. Napisała pracę magisterską na temat bardzo złych filmów o rekinach. Dopóki nie została laureatką VII... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones